Pracownica kazała ci przyjść odebrać je za 2
godziny. Kiedy czas upłynął, powolnym krokiem, ze słuchawkami w uszach ruszyłaś
w kierunku studia.
Weszłaś do
środka i rozglądnęłaś dookoła, jednak przy ladzie nie było żadnego pracownika.
- Dzień dobry! –
miałaś nadzieję, że ktoś cię usłyszy.
- Tutaj jestem,
zaraz do pani podejdę. – usłyszałaś w odpowiedzi z drugiego pomieszczenia.
Usiadłaś na fotelu pod ścianą i wyciągnęłaś słuchawki z uszu. Nie minęły 2
minuty, a dałaś radę usłyszeć dzwonek w czyimś telefonie. Poznałaś piosenkę i
zaczęłaś cicho pomrukiwać pod nosem. Z pokoju naprzeciwko wyszedł chłopak z
telefonem przy uchu. Głowę miał spuszczoną, więc nie dałaś rady zobaczyć jego
twarzy.
- Nie, nie
teraz. Teraz mamy sesję zdjęciową. Jutro po południu, dam ci jeszcze znać. –
podniosłaś głowę i dyskretnie zlustrowałaś chłopaka. Był ubrany w zwykły
T-shirt, ciemne jeansy i czerwono-białe Nike.
- Głupia jesteś,
oni, tutaj? – skarciłaś się w myślach i zaśmiałaś pod nosem. W tym momencie
nieznajomy wyprostował się i nie miałaś już żadnych wątpliwości.
- Cholera jasna..
– wyszło z twoich ust mimowolnie.
- Nie, Zayn. –
uśmiechnął się słodko. Momentalnie zrobiłaś się czerwona jak burak.
- A ty śliczna?
Jak masz na imię? – spytał. Powoli znowu uniosłaś głowę i odpowiedziałaś:
- T.I –
uśmiechnęłaś się delikatnie, ale szczerze. Zayn nagle podszedł do ciebie.
Dzieliło was może 5 cm. Chwycił cię za rękę i coś w nią włożył.
- Spotkaj się
tam dzisiaj ze mną o 20. – uniósł brwi i dodał – Tak czy siak będę czekał,
nawet jeżeli miałbym czekać do rana. - wpatrywałaś się w jego czekoladowe oczy,
modląc jednocześnie o to, żeby to wszystko nie okazało się kolejnym cudownym
snem. W tym momencie z pokoju wyszła pracownica.
Odebrałaś zdjęcie, zapłaciłaś,
po czym skinęłaś jeszcze na Zayna i wyszłaś ze studia. Ruszyłaś chodnikiem, po
czym przeskanowałaś na nowo wszystko co przed chwilą zaszło.
- Chwila,
chwila, czy Zayn Malik nazwał cię „śliczną”? Straciłaś grunt pod nogami i runęłaś
na ziemię. Odpłynęłaś, nie widziałaś nic, nie mogłaś się ruszyć. Słyszałaś
jednak nad sobą dobrze znane ci głosy:
- Matko i co
teraz?! Jezu, co my z nią teraz zrobimy?! Przecież nie zostawimy jej na środku
chodnika! – usłyszałaś spanikowany głos Nialla.
- Harry, może ty
coś poradzisz. Wiedziałeś jak odebrać poród. – zaśmiał się Louis.
- Może by ją oblać wiaderkiem wody? – podsunął Liam.
Miałaś ochotę krzyczeć: Nie, proszę, ja już się podniosę! - ale nie mogłaś nic zrobić, byłaś skazana na
nich.
- Chyba cię
pogięło! – wrzasnął Zayn – Wtedy już nigdy w życiu nie przyszłaby na to
spotkanie!
- Jakbyś miał u
niej jakieś szanse. – skomentował Hazza wybuchając śmiechem. Poczułaś jak ktoś
zabiera cię na ręce i rusza z miejsca. Nic więcej nie pamiętałaś.
Obudziłaś się w
wielkim łóżku, a obok siedział mulat. Przetarłaś oczy i podniosłaś się do
pozycji siedzącej. Zayn jak tylko zauważył, że jesteś przytomna, bez zastanowienia
się do ciebie przysunął. Nachylił nad tobą i szepnął ci w usta:
- To może
zostaniemy tutaj? – uśmiechnął się, a ty przygryzłaś lekko wargę. Miałaś ochotę
krzyknąć tak, kiedy nagle zerwałaś się z krzykiem.
Znajdowałaś się w wielkim
salonie. Nie wiedziałaś gdzie jesteś, ani co masz teraz zrobić. Powoli jednak
wstałaś i podparłaś się na rękach.
- No hej. –
usłyszałaś głos za sobą. Odwróciłaś się i ujrzałaś Malika ze szklanką soku
pomarańczowego. Usiadł obok ciebie i oddał ci szklankę.
- Już ci lepiej
piękna?
- Piękna? Czy on
nazwał cię piękną? – ponownie straciłaś panowanie nad własnym ciałem.
- Nie no, znowu? - skomentował Zayn łapiąc cię - Liam! Przynieś
to wiaderko!
O łał masz talent ! świetne !Pisz następne !
OdpowiedzUsuńJa dopiero zaczynam więc chciałaby sie dowiedzieć jakie są wasze opinie w komentarzach. zapraszam do mnie . ;DD
http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com
dzięki, miło to słyszeć. :)
Usuń