niedziela, 22 lipca 2012

Louis

Siedzieliście z Louisem z salonie, kłócąc się na temat jego obsesji na punkcie marchewek, i twojej na punkcie Wonder Woman.
- Jestem ciekawa kto by wyglądał głupiej w takim stroju.– powiedziałaś zajadając pomarańcze.
- Ja we wszystkim wyglądam seksownie. – skomentował Lou, poruszając zabawnie brwiami. Przewróciłaś oczami i stwierdzając koniec tej debaty, włączyłaś telewizję, czekając na wasz ulubiony serial. Chłopak przysunął się bliżej ciebie i z podejrzanym wyrazem twarzy odparł:
- Kotku, co ty na to, żebyśmy dzisiaj wieczorem sprawdzili jak wyglądamy w tych strojach? Najlepiej w sypialni. – ustami lekko musnął twoją szyję. Wiedziałaś, że tylko on mógł wpaść na taki pomysł.
- Chyba sobie żartujesz. Po za tym, gdzie znajdziesz kostiumy w ciągu godziny? Za chwilę pozamykają wszystkie sklepy.
- Czyli jeżeli zdążę skołować te stroje w ciągu godziny to się zgodzisz? – zobaczyłaś ten błysk w jego oku.
Pokiwałaś potwierdzająco głową. Louis zerwał się z kanapy i goniąc po pokoju zadzwonił do kogoś.
- Liam?! Liam?! Podaj mi gdzie znajdują się sklepy z kostiumami? Jak to nie wiesz? A strój Chudego to skąd niby wziąłeś? Nie obchodzi mnie to. To jest sprawa, życia lub śmierci. Mamy godzinę, a ty nie masz tutaj nic do …. -  i tyle go widziałaś. Wyleciał z domu jak poparzony.
Wrócił po 1,5 godzinie w dwoma torbami.
Szeroko uśmiechnięty wkroczył do salonu, położył je na kanapie i jako pierwszy wyciągnął strój marchewki. Wybuchnęłaś śmiechem kiedy zarzucił go na plecy i zaczął latać po pokoju wrzeszcząc: Supermaaaaaan! Podeszłaś do drugiej torby i zajrzałaś do środka. Wsadziłaś rękę i wyciągnęłaś czarny materiał przykładając do ciała.
- To mają być jakieś żarty? – skomentowałaś, przyglądając się strojowi Kobiety Kota. Louis wyszczerzył się od ucha do ucha, po czym szybko opanował się i odpowiedział:
- Ale kochanie, ostatni strój Wonder Woman wyszedł im wczoraj. Miałem do wyboru to, albo kostium psa, a przez wzgląd na Harry’ ego, nie mogłem przynieść ci kostium psa. Nie byłbym w stanie mu tego zrobić.
- Kostium psa zakrywał tyłek prawda?
- Prawda. – rzuciłaś w niego poduszką, a on podleciał do ciebie i razem z kostiumem zaniósł cię do sypialni.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz