- Hej, to ty
jesteś dziewczyną Harry ’ego. -
podniosła głowę i zobaczyłaś, że a załzawione oczy.
- Tak. –
uśmiechnęłaś się do niej – dlaczego płaczesz? Nie masz biletów na koncert?
- Mam, ale tutaj
nie o to chodzi. Należę do niezliczonej ilości Directionerek i prawda jest taka,
że chłopaki nigdy nie dowiedzą się, że istnieje ktoś taki jak ja. Mam coś da
nich, więc jeżeli mogłabym cię o to prosić – przerwała i otworzyła torbę
wyciągając z niej jakieś drobiazgi – przekaż im to ode mnie?
- To nie będzie potrzebne.
Sama im to dasz. – powiedziałaś i chwyciłaś ją za rękę. Przemknęłyście się
tylnym wejściem i już po chwili znajdowałyście się przed garderobą.
- Harry cię
kocha, Harry cię nie zabije. – powtarzałaś sobie w myślach. Nie byłaś jednak w
tym momencie pewna swojej decyzji.
- Nie martw się,
nie będę piszczeć, skakać, ani nic z tych rzeczy. - powiedziała dziewczyna,
która wyglądała na równie zestresowaną co ja – Po prostu chciałabym ich poznać.
Nawet nie zdążyłam się przedstawić.. Jestem Melanie. – uśmiechnęła się nerwowo,
a ja chwyciłam za klamkę.
Niall siedział na
fotelu z kopytami na stoliku wcinając ciastka czekoladowe, Liam leżał na podłodze
z telefonem w ręce, Zaynem aktualnie zajmowała się stylistka, Louis stał przed
lustrem, ze szczotką w dłoni i śpiewał refren do ‘’Stole my heart” , a Harry
jak zawsze paradował po pokoju w samych spodniach.
- ( T.I ). –
wrzasnął Lou, który podleciał do ciebie ze szczotką i dodał – śpiewaj ze mną: …
and you stole my heart … - odchrząknęłaś i odsłoniłaś stojącą za tobą Melanie.
- Więc… jest taka
sprawa, to jest Melanie. Ma coś dla was, więc ja już nie będę przeszkadzać. –
podsumowałaś jak tylko najkrócej się dało i szybko czmychnęłaś na fotel obok
Nialla. Melanie wyciągnęła z torby jakieś drobiazgi dla zespołu, a jego
członkowie podeszli do niej z szerokimi uśmiechami na ustach. Wszyscy złożyli
autografy na płycie i zrobili pamiątkowe zdjęcie. Na końcu dziewczyna podeszła
do ciebie i tuliła się mówiąc:
- Dziękuję. –
przygarnęłaś ją do siebie, a potem odprowadziłaś na arenę. Kiedy ponownie
wkroczyłaś do garderoby, sytuacja była taka sama jak wcześniej. Każdy zajmował
się sobą, mimo tego, że spodziewałaś się krzyków, pretensji oraz panikującego
Nialla, z powodu braku ciastek. Usiadłaś na kanapie i czekałaś na wyrok.
- Jak znalazłaś
tą dziewczynę? – spytał rozbawiony Louis.
- Ona zawsze znajdzie
wszystko co wyjątkowe. – skomentował Harry – W końcu znalazła mnie. – dodał z
szerokim uśmiechem na ustach. Chwyciłaś poduszkę i rzuciłaś w jego jak
przeważnie nagi tors. Ten jednak zdążył ją złapać. Położył ją na ziemi i
podszedł do ciebie.
- Czyli nie
jesteście na mnie źli? – spytałaś dla upewnienia. Wszyscy tylko uśmiechnęli się
do ciebie, a Horan podsumował.
- Przestań
zadawać głupie pytania i przynieś mi nowe ciastka, bo ostatnie zjadłem 5 minut
temu. Jestem głodny. – pomachał ci pustym pudełkiem. Harry pocałował cię i
odpowiedział :
- Wiesz, że jesteś
wyjątkowa? – pokręciłaś głową i ruszyłaś w poszukiwaniu ciastek dla
Irlandczyka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz