- Horan, robie to dla ciebie. – mruknęłaś cicho pod
nosem i zabrałaś się do jedzenia. Jedzenie było naprawdę dobre. Sama się sobie
dziwiłaś, ale naprawdę ci smakowało. Kiedy skończyłaś, ponownie rytmicznym
krokiem opuściłaś lokal. Robiło się już szarawo, więc szłaś jak najszybciej.
Miałaś głupie wrażenie, że ktoś cię śledzi.
- Za dużo filmów. – skomentowałaś i ruszyłaś przed
siebie. W pewnym momencie poczułaś czyjąś dłoń na ramieniu. Odruchowo odwróciłaś
się, i przywaliłaś nieznajomemu ręką w brzuch. Już miałaś brać nogi za pas,
kiedy usłyszałaś głos, który rozpoznałabyś wszędzie.
- A mówiłem, żeby jej nie śledzić, tylko jak
człowiek podejść i zagadać? Ale nie, lepiej było iść za nią, aż z pod Nandos i
jeszcze oberwać w brzuch. Swoją drogą masz niezłe uderzenie. – usłyszałaś
rozbawienie w głosie Hazzy.
- Wiesz, że nie lubię oklepanych rozwiązań. –
burknął blondyn podnosząc się z ziemi – przynajmniej będzie miała oryginalne
wspomnienia z pierwszego spotkania.
- A ty o jeden siniak więcej. – skomentował Harry i
uśmiechnął się, ukazując dołeczki w policzkach. Zmarszczyłaś brwi i popatrzyłaś
na nich ze zdziwiona miną.
- Dobra,
może początek nie był najlepszy, ale w ramach rekompensaty dasz się zaprosić na
normalne spotkanie? – Niall uśmiechnął się szeroko i strzepał z koszulki
resztki ziemi.
- Tylko tym razem bez popisów karate. – Hazza cały
czas napawał się tym, że Horan oberwał od dziewczyny. Ty cały czas stałaś
nieruchomo, nie wiedząc co masz teraz zrobić. Przed tobą stały dwa obiekty
pożądania połowy nastolatek na tej planecie. Jeden z nich chciał się z tobą
umówić. Wzięłaś głęboki oddech i starałaś się brzmieć naturalnie.
- Jutro o 20 pod kinem w centrum?
Chłopak z szerokim uśmiechem na twarzy pokiwał
energicznie głową. Wsadziłaś słuchawki powrotem w uszy i ruszyłaś chodnikiem w
kierunku domu. Zatrzymałaś się na chwilę i rzuciłaś w ich kierunku:
- Tylko nie próbuj mnie znowu śledzić. – usłyszałaś
tylko gromki śmiech Harry’ ego, który zaraz został stłumiony przez cios Horana.
Fajny :D
OdpowiedzUsuń